Depresja u dzieci przedszkolnych i wczesnoszkolnych
Depresja jest obecnie jedną z najczęściej diagnozowanych chorób wśród zaburzeń nastroju. Dotyczy to również dzieci, także tych w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym.
Najnowsze dane wskazują, że :
- wiek dzieci u których diagnozuje się depresję stale się obniża,
- na kliniczną depresję cierpi 1% dzieci przedszkolnych oraz 2% w grupie wiekowej 6-12 lat (Kampania społeczna Forum Przeciw Depresji),
- przeżywamy kryzys opieki psychiatrycznej dla dzieci.
Na co zwracać uwagę? Jak reagować żeby wspierać? Gdzie szukać pomocy?
Czy to smutek czy już depresja?
Wielu rodziców ma wątpliwości, czy to co się dzieje z ich pociechami to już depresja, czy jeszcze nie. Chwała im że przychodzą i pytają! Zupełnie naturalnym stanem jest, że gdy nie możemy zaspokoić własnych potrzeb, przeżywamy nieprzyjemne uczucia, w tym smutek. Niepokój wśród rodziców powinna budzić sytuacja, gdy u dzieci smutek przeżywany jest trwale, przy występowaniu innych objawów, takich jak:
- apatia i anhedonia,
- spadek energii, nadmierna męczliwość,
- zwiększona płaczliwość lub wybuchowość,
- trudności z koncentracją, nauką, ze snem,
- wycofanie się z aktywności wspólnych i tych, z których dotychczas dziecko czerpało radość.
Jak reagować?
Ze względu na swój wiek logika podpowiada, że dziecko dysponuje znacznie mniej rozwiniętym wachlarzem umiejętności radzenia sobie z emocjami, aniżeli jego opiekunowie: rodzice, nauczyciele, najbliższe otoczenie, system całej rodziny. W podejściu indywidualnym względem dziecka, którego dotknęła depresja, zasadniczym wsparciem są takie zachowania jak:
- edukacja emocjonalna (od urodzenia) – „to naturalne, że czujesz to co czujesz, jeśłi mógłbyś – opowiedz mi o tym więcej”. Rozmowa z dziećmi w tym schemacie, daje im potężne narzędzia w postaci akceptacji i zrozumienia siebie. Z pewnością nieocenionymi pomocami, w tym aspekcie są filmy typu : „W głowie się nie mieści”czy takie książki jak „Gdy nadchodzi smutek”, „Uczuciometr Inspektora Krokodyla”;
- otwarty, nastawiony na akceptację i podkreślanie sukcesów dziecka dialog, pozbawiony krytyki i oceniania oraz umniejszania temu, co przeżywa dziecko. Dorosłym często się wydaje, że to co przeżywa dziecko to błahostka. Zapominają, że kilka razy młodsze od dorosłego dziecko potrzebuje kilka razy mniejszego kalibru doświadczenia, aby się załamać. Dla dwuletniego dziecka jest to niemożność dostania chrupka, na który w danym momencie ma ochotę. Naukowcy twierdzą, że już poród może być rozpatrywany w kategoriach traumy dla dziecka, które doznaje w tym wydarzeniu gigantycznego szoku,
- zadbanie o dietę oraz regularny tryb dnia codziennego, w którym będą zawarte takie aktywności jak sport na świeżym powietrzu, spacer w zielonym środowisku, pełnowartościowa dieta – wiele badań pokazuje, że są to aktywności redukujące stres i wnoszące energię do życia,
- wyznaczanie zadań domowych, włączanie w obowiązki rodzinne, wspólne spędzanie czasu w postaci zabaw, wyjść do ciekawych miejsc, atrakcji,
- maksymalne ograniczenie stresujących sytuacji które mogłyby pojawić się w rodzinie,
- kontakt ze specjalistami – psychologiem dziecięcym, psychiatrą, dziecięcym telefonem zaufania, fundacjami, udział w indywidualnych konsultacjach specjalistycznych członków rodziny dziecka lub grupach wsparcia, webinarach.
Skąd ta depresja?
Wskazuje się, że na wystąpienie depresji mają wpływ czynniki biologiczne, psychologiczne i społeczne. Ryzyko zachorowania na depresję wzrasta, gdy w pakiecie genów mamy przekazane doswiadczenie depresji członka rodziny dziecka. Niektóre z osób posiadają indywidualne, osobowościowe predyspozycje do wystąpienia w ich przypadku zaburzeń depresyjnych, jak obniżone poczucie własnej wartości. W odniesieniu do czynników społecznych, zasadniczymi są:
- kultura tworząca presję edukacyjną, która może uderzać we wrażliwość dziecka zwłaszcza gdy dziecko znajduje się na etapie rozwojowym, co skutuje tym, że nie jest ono w stanie sprostać nałożonym na niego oczekiwaniom. Ponadto, głęboko zakorzenione przekonania przekazywane przez kulturę jak „faceci nie płaczą”, „nie bądź beksa”, „nie przesadzaj, do wesela się zagoi” powodują, że najchętniej juz od małego chcielibyśmy żyć w proponowanej przez media „zawsze uśmiechniętej rzeczywistości” w której nie ma miejsca na smutek;
- rodzina dziecka, która ma u niego zasadniczy w okresie przedszkolnym i wczesnoszkolnym (a przynajmniej tak się oczekuje) – autorytet, pozwala wytworzyć możliwie najbezpieczniejszy dla dziecka styl przywiązania. Daje to szansę na życie w najbardziej niezależny sposób, zupełnie inny niż nakazuje kultura.
Zasadniczą kwestię na rozwój depresji w obecnym momencie ma z pewnością sytuacja globalna, jaką jest pandemia wirusa COVID-19 – dzieci borykają się na co dzień z niezaspokojonymi podstawowymi dla egzystencji potrzebami, takimi jak potrzeba ruchu, kontaktu z rówieśnikami, stymulacji rozwoju poprzez różnorodność zabawy, czy kontaktu z naturą. Na szczęście, wielu rodziców z heroicznym wysiłkiem stara się zaspokoić te potrzeby w jakikolwiek inny dostępny im sposób – i chwała im za to!