Nie tolerujemy nietolerancji
„Jestem tolerancyjny” – tak zwykle chcemy o sobie myśleć. W swoim umyśle wolimy zachować taki obraz siebie, wraz z przekonaniem o słuszności swoich racji i przekonań. A czy wiemy, co kryje się za słowem tolerancja? Czy rozumiemy znaczenie tego słowa?
Według słownika języka polskiego tolerancja oznacza poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od własnych. Z kolei słowo tolerować – odnosić się z pobłażaniem do nagannych zachowań lub zjawisk; godzić się na obecność jakiejś osoby mimo braku aprobaty dla niej. W związku z powyższymi wyjaśnieniami, mam poczucie, że słowo tolerancja (a raczej czasownik tolerować) może nie oddawać idei, która kryje się za obchodzonym Dniem Tolerancji. Ten dzień ma przypominać nam o równości wszystkich ludzi. Dlatego też bardziej przyjazne wydaje się słowo akceptacja, sugerujące, że inność, odmienność jest w porządku.
Na temat tolerancji, a raczej przykładów jej zaniechania, można pisać wiele. Już od wieków bowiem zmiana, inność, siały postrach wśród ludzi. Boimy się zmian, a przecież to, co niezmienne w świecie, to zmiana. To właśnie dzięki niej okazało się, że studiowanie i udział w wyborach, nie są męskie, nie są też kobiece, są ludzkie i każdy człowiek ma do tego prawo – do decydowania o sobie i wolności wyboru.
Niestety wolność ta kończy się często tam, gdzie zaczyna inny kolor skóry, inna narodowość, orientacja seksualna czy wyznanie religijne, a czasem prawo ustanowione w danym kraju. A jak to się dzieje? Takich przykładów nie brakuje w naszym codziennym życiu. Pewnego jesiennego popołudnia pewna kobieta podróżowała pociągiem, dzieląc wspólną przestrzeń przedziału z mężczyzną, z którym ucięła sobie przyjemną pogawędkę. Przyjemność wynikająca z rozmowy trwała aż do momentu, kiedy towarzysz podróży, stwierdził, że wybiera się na demonstrację i „nie będzie w niej uczestniczył razem z Ukraińcami”. Czy to, że pasażerka straciła ochotę na dłuższą rozmowę z tym człowiekiem świadczyło o jej braku tolerancji dla jego światopoglądu? Czy możemy uznać, że tolerancja kończy się tam, gdzie krzywdzi się lub znieważa innego człowieka?
„Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono” pisała Wisława Szymborska. Taki sprawdzian zgotowała nam Rosja, napadając na Ukrainę. Pojawienie się naszych sąsiadów, którzy stali się naszymi sąsiadami tuż za rogiem, a nie za granicą, jak w soczewce ukazało przejawy postaw napawających dumą lub przerażeniem. Znamy przykłady działań i inicjatyw godnych pochwały.
Ten piękny obraz zagłuszały jednak pojawiające się w tle głosy: „Oni nam coś zabierają!” „Dlaczego mi nie dadzą, a im tak!?”, „Dlaczego mam ich utrzymywać!?” „Dlaczego mają darmowe bilety”!? Kiedy słuchamy tych wypowiedzi możemy czuć wstyd. Mimo, że wielu z nas nie doświadczyło wojny we własnym kraju, napaść na Ukrainę przeżywa tak, jakby ktoś zaatakował ich własny dom.
Przejawy braku tolerancji, braku szacunku dla człowieka i uderzanie w jego godność niezmiennie wymagają naszej reakcji. Tak, jak dziś, kiedy oczy świata zwrócone są w kierunku Mundialu, organizowanego w Katarze, gdzie były i nadal są łamane prawa człowieka. Nie powinno być na to zgody!
Różnorodność, odmienność może być przekleństwem lub bogactwem. Wiele zależy od nas, jakie postawy prezentujemy światu, jaki przykład dajemy własnym dzieciom. Bez różnorodności świat były nudny. Nasza odmienność jest często źródłem śmiechu, zabawy, a czasem inspiracji do sięgnięcia po kulinarne specjały, o których wcześniej nawet nam się nie śniło.
Świat byłby pięknym miejscem, gdyby znalazło się w nim miejsce dla każdego. Tak, jak śpiewa w jednym ze swoich utworów Jamie Cullum:
“If I ruled the world,
Every day would be the first day of spring.
Every heard would have a new song to sing. (…)
Every voice would be a voice to be heard.(…)”
W Dniu Tolerancji życzymy Państwu życzliwości względem siebie i siły do jej pielęgnowania względem innych ludzi. Dobro wymyka się prawom fizyki, niekontrolowane rozprzestrzenia się, zataczając coraz szersze kręgi…
Autorka: Beata Bąbka Psycholog