Nie taki kryzys straszny jak go malują – o rozwojowej naturze kryzysu
Życie jest niejednostajne. Przypomina morze, na którym pojawiają się zarówno spokojne fale, jak i burze, czy sztormy. Od nas zależy sposób, w jaki będziemy płynąć przez fale życia, uwzględniając warunki pogodowe. To pewna symbolika. Metafory i symbole dystansują, a dystans i pogoda ducha amortyzują życiowe wstrząsy. Takim wstrząsem jest niewątpliwie epidemia koronawirusa, będąca rodzajem kryzysu, o którym mówimy wówczas, gdy krytyczne wydarzenie osłabia możliwości skutecznego poradzenia sobie z nim, powoduje przeciążenie i niewydolność mechanizmów odpowiadających za utrzymanie wewnętrznej równowagi emocjonalnej. Ogólna teoria kryzysu opiera się na założeniu, że kryzys to zjawisko przełomowe, ograniczone w czasie, oceniane jako trudne. To wyzwanie stawiające człowieka przed dylematami, koniecznością zmian, dokonywania wyborów i wewnętrznej pracy nad sobą.
Kryzys wpływa na funkcjonowanie człowieka w trzech sferach: poznawczej, emocjonalnej i behawioralnej. Myślom i wypowiedziom towarzyszą często treści wyrażające zagubienie, chaos i niemożność panowania nad sytuacją, np.: „Cokolwiek zrobię, będzie źle”. Na poziomie emocji dominują: smutek, lęk, złość, osamotnienie, bezradność, rozpacz.
W obszarze zachowań uaktywniają się trzy podstawowe tendencje: walka, ucieczka lub „zastygnięcie”, tzn. można zaobserwować wycofanie, wstrzymanie aktywności, istotne pogorszenie codziennego funkcjonowania, z uwagi na podwyższony poziom stresu lub odwrotnie – reakcję mobilizacji całego organizmu. Jedna z teorii zarządzania kryzysem mówi, iż zagrożenie, z którym mierzymy się w danym momencie jest niekoniecznie tożsame z tym, którego już kiedyś doświadczyliśmy, a sposób poradzenia sobie z sytuacją krytyczną w przeszłości może aktualnie okazać się nieadekwatny. Podobnie jak lekarstwo na stare choroby może nie zadziałać na nowe dolegliwości. Doświadczenie kryzysu ma zarówno wartość ujemną – zwiększa ryzyko pojawienia się zaburzeń psychicznych, jak i dodatnią – rozwija i wzbogaca. Przyspiesza ważne i odważne decyzje, których być może nie podjęlibyśmy funkcjonując w komfortowych warunkach. Przynosi szybkie odpowiedzi na pojawiające się potrzeby. Konstruktywne przezwyciężenie kryzysu sprzyja rozwojowi osobowości. Służy m.in.: wytworzeniu większej autonomii, wzmocnieniu poczucia sprawstwa, przełamaniu osobistych barier, zmianie przekonań ograniczających, doskonaleniu umiejętności radzenia sobie z trudnościami, kształtowaniu kompetencji społecznych, powiększeniu sieci wsparcia. Najdłuższe przyjaźnie rodzą się często w najtrudniejszych momentach.
Kryzys to szansa na przyjrzenie się własnym mocnym stronom, ograniczeniom i obszarom do rozwoju. Sprzyja budowaniu dojrzałej osobowości. Daje możliwość wypracowania innowacyjnych rozwiązań, wykreowania zaskakujących pomysłów. To także wyjątkowy czas na weryfikację relacji, wzmocnienie więzi z bliskimi i pogłębienie kontaktu z samym sobą.
Kryzys zmienia postrzeganie rzeczywistości z perspektywy horyzontalnej na wielowymiarową.Otwiera na rozwój duchowy. Stymuluje do zadawania uniwersalnych pytań: Jak stworzyć bezpieczną przystań w „tu i teraz”, mimo zewnętrznych okoliczności, na które nie mam wpływu? Jak poradzić sobie z poczuciem przeciążenia? W jaki sposób chcę dbać o swój dobrostan psychiczny? Co nadaje sens mojemu życiu? Dokąd zmierzam i po co?
Nowa perspektywa
Aktualny kryzys to pomost między przeszłością sprzed epidemii wirusa, a przyszłością, w której pokładamy nadzieję. Właściwie zarządzony uruchamia i pożytkuje umiejętności adaptacyjne oraz budzi uśpione zasoby, które mogą ułatwić funkcjonowanie w przyszłości. Praca zdalna jest teraz nie tylko sprawdzianem dla cyfryzacji, ale także, a może przede wszystkim – testem zaufania w kontaktach zawodowych, w obsłudze klienta, we współpracy z partnerami biznesowymi. To może zaprocentować wkrótce wzmocnieniem relacji międzyludzkich w realnym świecie.
W reakcji na kryzys obserwujemy również wiele społecznych akcji pomocowych, co stwarza możliwość popularyzowania pozytywnych doświadczeń i daje szansę nowej jakości w życiu publicznym. Kryzys weryfikuje też siłę charakteru, o czym pisałam w artykule: „Budowanie odporności psychicznej – o wewnętrznej sile słów kilka”. Zamiast czekać na szczepionkę cud, która uratuje przed wszystkimi wirusami świata, warto dowiedzieć się jak kształtować odporność. Wewnętrzna moc to tarcza osłaniająca przed potencjalnymi zagrożeniami w przyszłości. Jednocześnie nasuwa się pytanie: Jaką przyjąć postawę wobec rzeczywistości, która nastanie,
gdy epidemia przejdzie do historii? Mówiąc ogólnie: optymalna postawa integruje realizm i wiarę, w ograniczeniach dostrzegaczynniki twórcze i przystosowawcze, a w zmianie widzi więcej zysków niż strat. Wg Jacka Santorskiego – psychologa biznesu z doświadczeniem psychoterapeutycznym: „Otwarty umysł posiada dostęp zarówno do pierwiastka skrajnego realizmu, jak również do ośrodków wiary i nadziei”.
Zatem: „Żyjmy tak, jakby miało zdarzyć się najlepsze i bądźmy przygotowani na najgorsze” lub: „Żyjmy tak, jakby miało zdarzyć się najgorsze i bądźmy przygotowani na najlepsze”. Albert Camus, autor „Dżumy”, pozostawił nam pewną mądrość: „Wszystko, co człowiek może wygrać w grze dżumy i życia, to wiedza i pamięć”. Korzystajmy z prawa do ochrony zdrowia, opierajmy się na faktach, ufajmy nauce, wiedzę pozyskujmy ze sprawdzonych, rzetelnych źródeł i pamiętajmy, że nie taki kryzys straszny, jak go „malują”, choćby w mediach.