Męskie emocje
Spis treści
Czy mężczyźni potrafią mówić o emocjach?
Każdemu żyjącemu współcześnie, dobrze jest znany utarty paradygmat podziału ról oraz zadań na męskie i żeńskie. Od wieków kontekst społeczno – kulturowo – polityczny wywiera wpływ na uzasadnianie, co należy do kobiety, a co do mężczyzny i jakie atrybuty czy zadania są przypisywane każdej płci. Na przestrzeni wieków sztuka, kino i literatura wykształciły wzorzec mężczyzny, podziwianego za jego atrybuty: niezwykła męska siła, autorytet, władza, wola walki, uznanie, mądrość. Te doskonałości można mnożyć i wymieniać jeszcze długo. W języku polskim funkcjonuje również wiele frazeologizmów, wzmacniających powyższe stereotypy, np. “postąpić jak mężczyzna”; “zachować się jak facet”; “chłopaki nie płaczą”, “jak mężczyzna z mężczyzną”. W słowniku języka polskiego niedaleko hasłom mężczyzna i płci męskiej do męstwa, utożsamianego z dzielnością, bohaterstwem, niezłomnością, heroizmem, hartem ducha. Te wolne skojarzenia zacementowanych przez setki lat w historii, sztuce i literaturze cech tego, co jest męskie nakładają jednak krzywdzącą presję na współczesną płeć męską i prowadzą do szeroko rozumianego kryzysu męskości. Męskość “tradycyjna” ustępuje miejsca męskości relatywnej, eklektycznej, dopuszczającej mnogość wzorów zachowań, przeżyć, praw na równi z kobiecością. Mit męskości silnej i jednorodnej upada, ustępując miejsca indywidualizacji. Następuje przejście od bycia mężczyzną lub kobietą do bycia “sobą”. A tutaj zawiera się bardzo ważne przesłanie – aby odkrywać, wzmacniać i rozwijać własną męskość, najważniejsza jest akceptacja siebie jako człowieka.
Aby ów cel realizować, rodzice powinni od samego początku być otwarci na indywidualne cechy swojego dziecka, bez względu na jego płeć. Od pierwszych chwil życia ważne jest, by unikać stereotypizacji w komunikacji z dzieckiem i opiece nad nim. Bez względu na to czy jest chłopcem, czy dziewczynką – najpierw zawsze potrzebuje czułości i otwarcia na jego potrzeby zarówno ze strony matki jak i ojca. Okazywanie czułości chłopcom, bynajmniej nie oznacza, że wzmacniamy w nim cechy “mięczaka”, lecz uczy go w przyszłości być mężczyzną empatycznym i wrażliwym na drugiego człowieka. Po prostu zaspokaja potrzebę bezpieczeństwa i przynależności. Dostając pełną akceptację tego, kim jest, to bardzo ważne, by chłopiec od najmłodszych lat miał kontakt z męskim wzorcem ojca czy dziadka. To te figury dadzą chłopcu pierwowzór do identyfikacji i czerpania wzorów tego co dla niego będzie męskie.
W okresie dorastania chłopiec będzie chciał z tatą (ojczymem, dziadkiem, wujkiem) spędzać dużo czasu, aby zbliżyć się do tożsamości płciowej, naśladować go, uczyć się od niego. Tak jakby chciał „wgrać” sobie męskie oprogramowanie, będąc zaakceptowanym nawet gdy płacze, lub czegoś się boi.
Jak rozmawiać z dorastającym chłopcem?
Z dorastającym chłopcem należy rozmawiać jak najczęściej o sposobach rozwiązywania problemów, o tym, jak postępować w trudnych sytuacjach, jak mówić „nie” i rozwiązywać konflikty. Ale również o jego uczuciach, emocjach. Zadaniem obojga rodziców jest troska o sferę delikatnej emocjonalności jak i twarde kompetencje. Tak wychowany mężczyzna w przyszłości nie doświadczy wstydu, prosząc o czułość swoją partnerkę. Nie będzie czuł się przez to “mniej męski”. Kiedy mężczyzna potrzebuje czułości i jawnie sygnalizuje tę potrzebę – świadczy to o poczuciu bezpieczeństwa w relacji, gotowości do przyjmowania i brania (wymiany) wraz z partnerką, bez rozdzielenia, co komu “wypada”. Daje również wyraz temu, że doświadczył dobrej czułości w swoim domu rodzinnym. Chowanie się ze swoją emocjonalnością, potrzebą bliskości w imię sztywno, staroświecko rozumianej męskości, nie dodaje bynajmniej poczucia siły wewnętrznej mężczyznom, a wzmaga w nich poczucie opuszczenia, odrzucenia i osamotnienia. Proszenie o czułość (przytulenie, pobycie razem, trzymanie za rękę, całowanie) ze strony mężczyzny nie jest żebraniem czy słabością, a informacją: ja wiem czego potrzebuję i nie wstydzę się tego. Chłód emocjonalny jest jedną z najtrudniejszych do zniesienia sytuacji w bliskiej relacji kobiety i mężczyzny – jak często wolimy doświadczyć dobrej, oczyszczającej kłótni i okazać sobie czułość, niż trwać w dystansie. Znowu – nie ma tutaj znaczenia płeć partnerów. Potrzeba czułości, bezpieczeństwa, więzi, wymiany pełnego wachlarza emocji – jest wpisana w ludzką naturę i nie jest zarezerwowana dla płci żeńskiej. Dzieci od najmłodszych lat muszą być uczone, że smutek, złość, szukanie ciepła i przytulenia nie mają płci i są przejawem zdrowia.
Dlaczego męska emocjonalność kojarzy się z przemocą?
Przyglądając się męskiej emocjonalności warto również zwrócić uwagę na społeczne zablokowanie korzystania z własnej złości przedstawicielom płci męskiej. Wściekłość, złość, agresja w wydaniu męskim w sposób spontaniczny kojarzą się obecnie z przemocą. W wydaniu żeńskim – z histerią bądź rozregulowaniem cyklu miesiączkowego. To kolejne krzywdzące stereotypy, którym nieświadomie ulegamy.
Kiedyś facet musiał być agresywny, by obronić swoje terytorium, zwyciężyć w pojedynku. Dziś agresja wydaje nam się brudna, brzydka i nikomu do niczego niepotrzebna. Komu przejaw agresywności w wydaniu męskim kojarzy się pozytywnie? Kiedy mężczyzna wścieka się, kłóci, podnosi głos – wydaje się nieopanowany i przemocowy.
Być może w jego wychowaniu podziało się tak, że rodzice nie pokierowali w sposób odpowiedni jego impulsami czy nie stworzyli przestrzeni do konstruktywnego rozładowania się, a nakazywali bycie “grzecznym” i “cichym”. Wychowywanie chłopca na podporządkowanego i niesprawiającego kłopotów wzmacniać w nim poczucie przegranej, bezsilności i braku dostępu do własnych kompetencji społecznych, a w konsekwencji – płynne poczucie własnej wartości. W dorosłym życiu mężczyźni tacy mają trudność z zarządzaniem emocją złości, która przecież jest uczuciem niezbędnym, jak każde inne. Gdyby mogła mówić, powiedziałaby “nie zgadzam się”; “moje potrzeby nie są zaspokojone”; “coś mi przeszkadza”. Złość daje energię do twórczej, kreatywnej zmiany niewygodnego położenia zarówno mężczyznom jak i kobietom. Brak takiej dyspozycji niejednokrotnie jest źródłem zaburzeń depresyjno – lękowych czy uzależnień (generalnie zachowań ucieczkowych w alkohol, internet, pornografię) u mężczyzn.
Jak to możliwe, że przeżywanie i wyrażanie niektórych emocji nadal uważane jest za typowo kobiece lub typowo męskie?
Płeć jest jedną z najszybciej aktywizowanych w ludzkim umyśle zasad klasyfikacji drugiego człowieka. Tym bardziej uczyńmy już teraz odrobinę bardziej świadomymi, jakie mamy przekonania własne na temat tego, co “kobiece”, a co “męskie” i poddajmy to krytycznej refleksji. I z drugiej strony: jak myślisz, co byłoby niemęskie, a co niekobiece? Jestem przekonana, że bez większego wysiłku każdej/ każdemu z nas staje w tym momencie przed oczami zestaw takich cech czy zachowań. Pamiętajmy jednak, że to co właśnie zobaczyliśmy, jest wynikiem naszego wychowania i setek interakcji z obiema płciami każdego dnia przez całe dorosłe życie. A każdy człowiek ma inne doświadczenia. Aktualnie to co męskie, lub to co kobiece dla każdego znaczy co innego – wróćmy więc do uniwersalnych ludzkich potrzeb, które łączą wszystkich ludzi w wieku dziecięcym i dopiero na tej bazie budujmy poczucie tożsamości płciowej.
Gdzie szukać wsparcia?
Stereotypy dotyczące płci kładą się również cieniem na gotowości mężczyzn do proszenia o pomoc. Standardem niemalże jest sytuacja, że jeśli mężczyźni przeżywają bezsilność czy strach w zupełnie każdym obszarze życia– wstydzą się tych emocji. Zupełnie jakby ujawnienie naturalnych (aczkolwiek nieprzyjemnych!) dla człowieka stanów emocjonalnych niosło ze sobą uszczerbek na wizerunku i zwiększało ryzyko bycia ocenionym jako niewystarczający lub słaby. Przykre, nieprzyjemne emocje również są zdrowe i potrzebne tak kobietom, jak i mężczyznom – są wpisane w ludzką naturę i są nieodzownym elementem przeżywania życia w zdrowy sposób. Kolejny stereotyp w tym zakresie głosi, że kobiety mogą przeżywać cały wachlarz uczuć, mówić o nich głośno, sięgać po pomoc rodziny, przyjaciółek, koleżanek w pracy, pójść na terapię czy na grupę wsparcia, mężczyznom zaś – nie wypada się tak uzewnętrzniać. Ciągle w swoim gabinecie psychoterapeutycznym słyszę od pacjentów mężczyzn: „jest pani pierwszą osobą, której to mówię”; „kolegów mam od wyjść na mecz, czy gokarty, nie od rozmów”; „wstydzę się płakać przy żonie”; „strach i niewiedza są niemęskie, nawet teraz się wstydzę mówiąc to w gabinecie”. Zadziwiająco szeroka rzesza mężczyzn przeżywa trudne emocje tylko we własnym sercu i własnych myślach, nie dzieląc się nimi z nikim. A zupełnie zły obrót przybierają sprawy, kiedy na te naturalne emocje lekarstwem staje się alkohol, który, regularnie spożywany, wzmaga depresyjność. Biorąc to wszystko pod uwagę chcemy tworzyć przestrzeń, która pozwoliłaby mężczyznom znaleźć bezpieczne miejsce do mówienia o tym, co dotychczas pozostaje przez nich zakryte i schowane pod maską wstydu – w towarzystwie innych mężczyzn. Dzielenie się swoim doświadczeniem, emocjami, myślami, codziennymi sprawami w szerszym gronie, jakim jest męska grupa wsparcia, pozwoli każdemu z naszych klientów Mężczyzn przejrzeć się w reszcie grupy jak w lustrze i doświadczyć tego, co leczące: poczucia: „ja też tak mam!”; „znam to”; „nie jestem sam”. Wychodzenie z tabu i samotności sprzyja integracji i doświadczenia tego, co jest tak ważne dla naszego zdrowia psychicznego – poczucia wspólnoty i towarzyszenia w obliczu tego, co dotychczas było powodem do zaniżania siebie czy wstydu. Panowie, zróbcie coś dla swojego zdrowia psychicznego i spotkajcie się w grupie!