Czy perfekcjonizm jest zły? Czym się różni perfekcjonizm od prokrastynacji?
Perfekcjonizm, hiperstandardy osobiste, samokrytycyzm – to postawy ludzkie na pierwszy rzut oka budzące respekt i szacunek. Być może kojarzą się one z pożądanymi powszechnie tendencjami, pomagającymi ludziom osiągać bardzo ambitne, wygórowane cele i imponować wachlarzem osiągnięć w życiu zawodowym i osobistym – a co za tym idzie – dawać szczęście i spełnienie. To, co widoczne na pierwszy rzut oka jako imponujące – może jednak przyczyniać się do pogorszonego nastroju i cierpienia wewnętrznego jednostki z tą cechą. Jednak czy w każdym przypadku zapędy perfekcyjne odbijają się na kondycji psychicznej jednostki? Niekoniecznie.
Spis treści
Perfekcjonizm pozytywny i negatywny
Jako pierwszy zjawisko perfekcjonizmu skategoryzował początkiem XX wieku Alfred Adler -psycholog i badacz różnic indywidualnych. To on jako pierwszy dokonał podziału na perfekcjonizm dobry i nieadaptacyjny, wyznaczając szereg symptomów, które pozwalają bliżej przyjrzeć się zjawisku. Perfekcjonizm pozytywny, dobry, adaptacyjny charakteryzuje się dążeniem do jasno określonych celów, które pozostają realne dla jednostki. Cele wyznaczane są zgodnie z ideą SMART – to znaczy, że cel jest konkretny, mierzalny, osiągalny, istotny i określony w czasie. Samo słowo w języku angielskim oznacza SPRYTNY, natomiast nazwa metody wyznaczania celów pochodzi z angielskiego akronimu. Jednostkę perfekcyjną w sposób adaptacyjny charakteryzuje odporność na błędy – jest ona świadoma, że przecież jest tylko człowiekiem, a droga do marzenia prowadzi wyboistą, pełną zakrętów i potknięć drogą. To trochę tak, jak z ilością pracy, którą wkłada się w zarobienie pewnej kwoty pieniędzy – doceniamy ją i respektujemy wówczas, gdy mamy jasność, że kosztowało nas to wysiłek i sporo pracy. Poniesione porażki są trampoliną do wniosków na temat popełnionych błędów – i dają jednostce szansę na uczenie się na nich. Zdrowy perfekcjonista, to ktoś kto owszem, stawia sobie ambitne zadania, jednak realnie ocenia możliwość osiągnięcia ich i nie uzależnia swojego zdrowia czy szczęścia od ich spełnienia.
Perfekcjonizm pozwala tym osobom cieszyć się z osiągnięć, jak rolnik cieszy się po sezonie ciężkiej pracy ze swoich plonów, a po zbiorach celebruje i odpoczywa. Perfekcjonista w dobrym znaczeniu cieszy się z drogi do celu, którą przebywa – lubi się uczyć, słuchać ludzi, podejmować próby bez pewności, czy one się opłacą, kierować się ciekawością i pokorą. Potrafi zatrzymać się, kiedy jego ciało wysyła sygnały o zmęczeniu – nie zaniedbuje swojego zdrowia.
Po drugiej stronie spektrum mieści się perfekcjonizm negatywny, zwany też neurotycznym. A jeśli ktoś ma tendencje neurotyczne – prawdopodobnie mierzy się z przesytem nieokreślonego zaniepokojenia. Wówczas zachowania perfekcyjne stają się nie tyle drogą do spełnienia marzeń, które są SMART, lecz mają na celu ochronić jednostkę przed wewnętrznym cierpieniem. I w ten sposób osoby niezdrowo perfekcyjne stosują nieświadomie myślenie zniekształcone, zero-jedynkowe. Myśli automatyczne o tym zabarwieniu mogą przyjmować następujący kształt: “muszę powtórzyć materiał jeszcze raz i kolejny, by nie dostać złej oceny”; “następnym razem pokażę wszystkim i będę najlepszy”; “zbłaźniłem się i już nie pokażę się w tym gronie”; “za mało się starałam, zarwę kolejną noc”. Da się w tych stwierdzeniach usłyszeć męczącą presję, która nie pozwala się odprężyć i z pewnością generuje ogromne pokłady stresu w ciele osoby. Nadmierny perfekcjonista uzależnia swój dobrostan od wytworów swojej pracy. Nie spocznie, póki nie doskoczy do poprzeczki, podpisanej “zadowolenie i spokój”. Oszustwo tego rodzaju zniekształcenia poznawczego polega jednak na tym, że ta poprzeczka ciągle się podnosi. A próby doskoczenia oczywiście męczą i obniżają jakość kolejnych prób. W ich poczuciu efekt pracy albo jest doskonały, albo jest bylejaki. A to, co robią równa się to kim są i jaka jest ich wartość. Podstawowym uczuciem jest presja, nie pozwalająca nigdy usiąść i odpocząć od własnych myśli. Ciągłe forsowanie, aby iść do przodu. Cecha nabiera wyrazu pułapki osobistej i klatki bez wyjścia.
Perfekcjonizm negatywny można zobaczyć w trzech wymiarach: kompulsywność, orientacja na osiągnięcia i orientacja na status.
Kompulsywność: osoba kompulsywna trzyma rzeczy i sprawy w laboratoryjnym porządku. Zajmuje się każdym detalem, nieważne jak małym. Potrafi godzinami porządkować dokumenty, myć mieszkanie, polerować samochód, jednak czynności te nie pozwalają uspokoić wewnętrznego stanu napięcia. Czynność powtarza się i staje się wielokrotna, zajmując czas i męcząc.
Orientacja na osiągnięcia: to tak zwani pracoholicy. Pracują bez ustanku, stają się niedostępni dla partnerów i rodzin, przyznają nadmierną wartość tytułom, awansom kosztem innych potrzeb. Lubią rywalizację, w której zawsze wygrywają. Zaburzają sferę odpoczynku na rzecz pracy.
Orientacja na status: to nadmierne koncentrowanie się na byciu uznanym przez otoczenie, nieważne czy w kontekście ilości posiadanych dóbr, urody czy ilości dyplomów. Osiągnięcia są używane jak ubranie i wystawiane na pochwały – często kosztem autentyczności. Wkrada się sztywność w relacjach i szukanie pochwał.
Osiągnięcia stają się substytutem i wypełniaczem doświadczanej pustki. Jeśli odnajdujesz siebie w którejś z powyższych orientacji, warto byś zajął się tym tematem głębiej, gdyż sprawa ta może powodować szereg konsekwencji psychicznych o charakterze lękowo depresyjnym. Rozważ w tym celu poniższe pytania:
- Czy Twoje zdrowie cierpi w związku z przeciążeniem pracą?
- Czy w Twoje życie wkrada się więcej presji niż przyjemności?
- Czy Twoje myśli krążą wokół kwestii, ile jesteś wart, ile zarabiasz, co myślą o Tobie ludzie?
- Czy jesteś przeciążony porządkowaniem spraw, które się nie kończy?
- Czy Twoje relacje cierpią ze względu na ilość pracy, do jakiej się zobowiązujesz?
- Czy inni czują się przy Tobie nieadekwatnie i nerwowo?
- Czy zatrzymujesz się i celebrujesz wolny weekend?
- Czy podejmujesz nowe zobowiązania, nie ukończywszy poprzednich?
- Czy jesteś często sfrustrowany i poirytowany, ponieważ ludzie i rzeczy nie są dla Ciebie wystarczający?
- Czy ciągle zwlekasz i odkładasz zadania na później?
Prokrastynacja – czym jest?
Zatrzymajmy się na chwilę przy ostatnim pytaniu i przyjrzyjmy się głębiej kwestii odkładania spraw na później, przestraszeniu nimi i zmęczeniu samą myślą o podjęciu ich. To okropne uczucie, zajmować się drobiazgami, kiedy ważne zadania czy kamienie milowe ciążą z tyłu głowy i samo spojrzenie w ich stronę wywołuje nieprzyjemny ucisk w żołądku. Wiele naszych problemów wynika z odkładania. Jakże przyjemne jest skreślenie zadania z listy i przesunięcie go, jako dokonanego, do przeszłości. A czy jesteśmy świadomi powodów, dla których odkładamy rzeczy na później, które nigdy nie następuje? Być może postrzegasz zadanie jako nieprzyjemne i bolesne. Jakbyś miał włożyć palec w rozkręcony wiatrak. Zadania kojarzą Ci się z cierpieniem, a cierpienie na myśl o nich nasila się w związku z ilością razy, kiedy to zadanie odłożyłeś – i zataczasz błędne koło. Skąd bierze się prokrastynacja? Otóż w dużej mierzy łączy się ona z nadmiernie wygórowanymi ambicjami, opisanymi wyżej jako niezdrowy perfekcjonizm. Być może zadania są jak góry lodowe, które budzą u prokrastynatora poczucie małości i braku kompetencji własnej. W takim poczuciu trudno złapać byka za rogi i działać, a zamiast tego – usuwa się wyzwanie z pola widzenia.
Czy można wyleczyć prokrastynację?
Tendencja do odkładania na później, jeśli w porę jej nie zaobserwujemy prowadzi do niskiego poczucia wartości, nadmiernego lęku, może nawet zakończyć się fobią i np. Nieskończonym przedłużaniem zwolnienia lekarskiego przed obawą powrotu do pracy. Nieodzownie – prokrastynowanie łączy się z poczuciem winy i kolejnym zaniżeniem poczucia własnej wartości. A ono powoduje kolejne zaniepokojenie dysharmonią między własnymi kompetencjami a wielkością muru do przeskoczenia. Jeśli samodzielnie nie potrafisz zatrzymać się w rozpędzonym, pozbawionym hamulcu pociągu zobowiązań i zadań – porozmawiaj ze specjalistą. Odpowiednio dobrana psychoterapia pomoże Ci zapobiec rozwojowi negatywnego perfekcjonizmu i prokrastynacji, obiecujących spełnienie, które nigdy nie nastąpi.