Bycie WWO, czyli wysoka wrażliwość i przebodźcowanie – jak dostrzec w niej zaletę?
Wysoka wrażliwość to pewna właściwość, cecha układu nerwowego, opisująca czułość systemu nerwowego na bodźce. Cechuje zarówno ludzi, jak zwierzęta, gdyż badania wykazały, iż występuje u przedstawicieli ponad 100 gatunków zwierząt (Wolf, van Doorn, Weissing, 2008). Wysoka wrażliwość nie jest zaburzeniem, więc nie podlega terapii. Szacuje się, że wysoką wrażliwością cechuje się 15-20% społeczeństwa, a więc jedna piąta ludzkości – to zbyt dużo, by uznać ją za odchył od normy, zaburzenie i zbyt mało, by uznać za błąd natury. Z jakiegoś powodu selekcja naturalna w toku ewolucji nie wyeliminowała tej cechy. Choć też jej specjalnie nie wzmocniła. Można zatem uznać, że w jakimś stopniu (w jakiś 20%) to cecha adaptacyjna. Cecha potrzebna jednostkom – bo pozwala indywidualnym osobnikom na mniej urazów, gdyż często wysoko wrażliwe osoby są bardziej ostrożne. Cecha potrzebna zbiorowości – bo WWO (Wysoko Wrażliwe Osoby, z ang. Highly Sensitive Person HSP) alarmują grupę przed zagrożeniem np. intuicyjnie wyczują niebezpieczeństwo lub dzięki lepszemu węchowi wyczują pierwsze tlący się dopiero pożar.
Spis treści
Jak rozpoznać wysoką wrażliwość?
Jak zatem rozpoznać wysoką wrażliwość? Aktualnie służącym do tego narzędziem jest przede wszystkim wywiad oraz obserwacja. Wysoka wrażliwość, będąca cechą układu nerwowego, jest dziedziczona. Być może zatem ktoś w rodzinie jest WWO?
Skoro wysoka wrażliwość jest uwarunkowana biologicznie, to jest niezależna od woli, jest niezmienna (co nie oznacza, że pewnych jej aspektów nie można wytrenować np. strategie społeczne da się wyćwiczyć czy pracę na przekonaniach u starszych dzieci i dorosłych), nie jest wynikiem wychowania oraz występuje od urodzenia. Nie można jej nagle nabyć, choć może się z czasem ujawnić np. w sprzyjających warunkach środowiskowych, jeśli wcześniej były one niekorzystne i wysoka wrażliwość przybrała postać trudności depresyjnych czy lękowych, do których WWO mają tendencję.
Wysoko wrażliwe dzieci WWD mogą przejawiać lękowy styl przywiązania do opiekuna, co w dorosłym życiu może przekładać się na relacje partnerskie. WWO mogą też częściej cierpieć na somatyczne nadwrażliwości np. nadwrażliwość zębów, nadwrażliwość zmysłową (np. słuchową, węchową itp), wrażliwość na gluten i inne alergeny pokarmowe, skórne, wziewne itd.
Także zespół jelita drażliwego (IBS) w polskiej nomenklaturze zwany też zespołem jelita wrażliwego czy nadwrażliwego często jest dolegliwością wysoko wrażliwych. Delikatny i czuły jest nie tylko układ nerwowy, ale też – jak widać – układ trawienny. Może jest to dość logiczne następstwo, biorąc pod uwagę fakt, że jelita to nasz drugi mózg, a ludzkimi emocjami kieruje mikrobiota układu pokarmowego?
Nadwrażliwości towarzyszące wysokiej wrażliwości nie mają wspólnego podłoża z zaburzeniami integracji sensorycznej, choć objawowo są niekiedy zbliżone.
Niektórzy rodzice „hajnidów” tj. High Need Babies HNB pytają czy ich dzieci są wysoko wrażliwe. Wysokie potrzeby niemowlaków mogą mieć przeróżne przyczyny. Być może część zachowań czy reakcji jest wspólna dla wysoko wrażliwych dzieci oraz niemowląt o wysokich potrzebach. Choć często się zdarza, że WWD są przeważnie tzw. niewidzialnymi dziećmi.
Obserwacja – zalety wysokiej wrażliwości
Wysoko wrażliwe osoby można poznać, obserwując ich sposób funkcjonowania oraz reagowania. Na podstawie badań, rozpoczętych w 2004 roku, E. Aron stworzyła model DOES, gdzie każda z liter oznacza w języku angielskim jeden wymiar wysokiej wrażliwości.
Pierwszym wymiarem wysokiej wrażliwości wyszególnionym przez E. Aron jest głębokość przetwarzania (z ang. Depth of processing). Taka osoba zdaje się rozumieć więcej, ma zdolność do niebanalnych refleksji, często posługuje się dojrzałym, bogatym słownictwem. Ten wymiar wysokiej wrażliwości może niekiedy przekładać się na trudności z podejmowaniem decyzji (zbyt wiele danych do analizy), a także z wchodzeniem w rolę obserwatora w nowej grupie. Najpierw WWO analizuje sytuację, zachowania innych osób, poznaje je, oswaja się z nimi aż poczuje się na tyle bezpiecznie, by dołączyć do nowej grupy. Nie jest to nieśmiałość, lęk czy cechy ze spectrum autyzmu. Nie jest to także introwersja, gdyż ok. 30% WWO to ekstrawertycy. Gdy WWO snuje egzystencjalne refleksje o sensie istnienia i nie znajdując w danym momencie satysfakcjonującej odpowiedzi chwilowo dochodzi do wniosku np. o braku sensu, nie oznacza to również, iż ma depresję, bo owa teoretyczna analiza wcale nie musi mieć konsekwencji emocjonalnych ani prowadzić do wniosków o potrzebie autodestrukcji.
Drugim wymiarem wysokiej wrażliwości wg Aron jest łatwość ulegania przestymulowaniu bodźcami (z ang. Overstimullation). Objawia się nie tylko szybkim wyczuwaniem subtelnych zapachów czy dźwięków, ale też przemęczeniem w sytuacji np. hałasu. Nadmiar wrażeń może męczyć, a jeśli każdy dzień jest nimi przepełniony, to łatwo o przestymulowanie, zmęczenie bodźcami, gdy wszystko wokół jest za głośno, za szybko, za dużo, za bardzo. Wówczas reakcja może innym wydawać się nieadekwatna, natomiast nie należy jej mylić z histerią czy przewrażliwieniem.
Trzeci wymiar to emocjonalna reaktywność (z ang. Emotional reactivity and empathy). U WWO zaobserwowano (Iacoboni 2008) większą reaktywność neuronów lustrzanych, czyli tych neuronów, które uaktywniają się wówczas, gdy patrzymy, jak ktoś coś robi albo odczuwa. Neurony lustrzane odpowiadają za empatię. Empatia jest niewątpliwie ogromną zaletą, zwłaszcza w kontekście rozwoju dziecka i społeczeństwa – twierdzi Bruce Perry, amerykański psychiatra dziecięcy i neurobiolog. W książce „Born for love” przytacza szereg badań naukowych, wskazujących na fakt, że ewolucyjnie jesteśmy stworzeni do empatii. Przy dzisiejszym błyskawicznym rozwoju technologii cecha ta jest, jego zdaniem, zagrożona. Można dostrzec w tym głosie zachętę dla wszystkich wysoko wrażliwych do doceniania i pielęgnowania w sobie i u swoich najbliższych skarbu, jakim jest empatia. Niekiedy troska o komfort emocjonalny innych utrudnia wysoko wrażliwym asertywność i skłania do konformizmu, utrudniając dbanie o swoje granice. Wysoka reaktywność emocjonalna, czyli impulsywność czy wybuchowość (nie mylić z komponentem ADHD) jest widoczna w sytuacjach stresowych, gdzie stresem może być presja czasu albo choćby głód czy niewyspanie. Wrażliwy na dystraktory układ nerwowy przyczynia się do impulsywnych reakcji. Jednak ten wymiar nie jest neurotyzmem.
Czwarty obszar wysokiej wrażliwości został zainspirowany badaniem (E. Aron, J. Jagiellowicz i inni 2012), które wykazało, że WWO zwracają większą uwagę na subtelności, niuanse i szczegóły niż osoby nie będące WWO (z ang. Sensitive). Kiedy wysoko wrażliwe osoby starały się uchwycić różnicę między dwoma niewiele różniącymi się obrazkami, zaobserwowano u nich większą aktywność niż u badanych nie będących WWO w obszarach mózgu odpowiedzialnych właśnie za analizowanie złożoności i szczegółów w postrzeganiu, a nie tylko zewnętrznych aspektów. WWO zatem wykorzystują w większym stopniu te części mózgu, które biorą udział w głębszym, czy też bardziej złożonym, przetwarzaniu. Umożliwia to spostrzegawczość, choć niekiedy może skutkować rozproszeniem uwagi i trudnościami w koncentracji. Co ciekawe, niektóre wysoko wrażliwe dzieci są postrzegane przez nauczycieli jako uczniowie dyslektyczni właśnie z uwagi na trudności z koncentracją uwagi czy wolnym tempem pracy.
Te 4 podstawowe wymiary, w których E. Aron próbuje uchwycić wysoką wrażliwość, przekładają się na wrażliwość emocjonalną WWO wobec innych osób, wobec samych siebie, ale też wobec świata przyrody. Niekiedy mogą przyjmować formę perfekcjonizmu czy pracoholizmu. Niezrozumiana wysoka wrażliwość, zwłaszcza u mężczyzn, którzy nie mają społecznego przyzwolenia na delikatność, może prowadzić do uzależnień. Wysoka wrażliwość może wiązać się też z niechęcią do zmian, wynikającą z wysokiej potrzeby bezpieczeństwa, ze skłonnością do perseweratywności, z niską samooceną i poczuciem winy, a niekiedy z drażliwością. WWO wykazują wyższe zdolności do socjalizacji (empatia), do uczenia się oraz refleksyjnej analizy, co pozostaje zgodne z obrazowaniem pracy mózgu osób wysoko wrażliwych. WWO często przejawiają też zdolności lub chociaż zamiłowanie artystyczne, mają ciekawość świata, są spostrzegawczy oraz mają rozwiniętą intuicję. Ten objawowo podobny do wysokiej wrażliwości obraz prawopółkulowego „człowieka artysty” również ma biologiczne uwarunkowanie (układ nerwowy).
Badania (Pluess i Belsky, 2013) pokazują, że wysoko wrażliwe dzieci radzą sobie lepiej od rówieśników w sprzyjających środowiskach. Chodzi tu o wszystko: oceny, postawy moralne, kompetencje społeczne, samoregulację, poczucie bezpieczeństwa wynikające z bycia kochanym, ponieważ WWD w większym stopniu absorbują korzyści płynące ze wspierającego środowiska niż dzieci przeciętnie wrażliwe. WWD bardziej reagują na wszystkie wzmacniające bodźce, które świat ma im do zaoferowania.
Autorka książki „Wrażliwość – dar czy przekleństwo? Przewodnik życiowy dla osób wyjątkowo wrażliwych i innych pięknych dusz”, radzi, aby koncentrować się na „swoim potencjale”. Zachęca do postrzegania wysokiej wrażliwości nie jako przeszkody w byciu takim, jak pozostałe 80% ludzkości, lecz jako zalety, która daje wiele możliwości, jakich nie ma reszta społeczeństwa. To nie przekleństwo, lecz dar.
Jak sobie poradzić w codzienności?
Warto zadbać o swoje środowisko adekwatnie do potrzeb wysoko wrażliwego układu nerwowego. Te potrzeby są zindywidualizowane, bo nie każda WWO jest taka sama. Wspólną cechą jest jednak potrzeba odbodźcowania. Niektórym wystarczy chwila samotności w ciszy, inni będą szukać ukojenia zmysłów w komorze deprywacyjnej. Z uwagi na wysokie współodczuwanie warto też zadbać o unikanie osób stale negatywnie myślących lub tych, którzy nas nie akceptują. Wspomagające będą też wszelkie ćwiczenia relaksacyjne – czy to słuchanie muzyki, medytacja czy poprzez ruch np. joga lub trening Jacobsona. Jeśli pojawiają się wrażliwości pokarmowe dobrze byłoby zadbać o wskazaną dietę. Warto również mieć swój „azyl” (czy to w postaci jakiegoś miejsca czy wykonywanej czynności np. przysłowiowe „wędkowanie”) tak, by móc odpocząć od napływających z zewnątrz bodźców. Sprawdzoną metodą na odbodźcowanie jest także oddanie światu nadmiaru bodźców np. poprzez spisanie myśli, malowanie czy taniec albo każda inną dowolną formę wyrażenia siebie, choćby gotowanie czy szycie. Szereg sposobów prezentuje także Sylvia Harke w książce „Jak być silną i wysoko wrażliwą”.
Powyższe aktywności mające na celu poradzenie sobie z efektem i objawem będą przynosiły mierny efekt, jeśli nie skupimy się na ich przyczynie, czyli na emocjach. Według Agaty Majewskiej, autorki książki „Jak wspierać dzieci wysoko wrażliwe”: „Gdy rodzice (…) mogą uważnie zareagować i przede wszystkim – gdy maluch znajduje ukojenie w ramionach swoich opiekunów, czują oni sprawczość”. Wspierać, czyli być uważnym, reagować na potrzeby nie tylko wysoko wrażliwego dziecka, lecz również na swoje. Trwać przy sobie, gdy zmagamy się z emocjami, nazywając je i robiąc przestrzeń na ich odczucie bez tamowania. Oto clue bycia wysoko wrażliwym.
Autor : Dr n. hum. Klara Kostrzewa – psycholog, filozof